www.piparampa.fora.pl

Kamlot

Często poruszany temat. ;]
Subkultury, czy przypisujecie się do jakiś? Skąd się to bierze? Czy tępicie pozerstwo i sztuczność? Czy lansujecie się że jesteście jebanymi indywidualistami? Czy też uważacie że (np w Kaliszu) wszyscy są strasznie ściśnięci subkulturowo i brakuje nam tolerancji wobec innych zainteresowań i upodobań itp?

Z czego wynika brak tolerancji oraz czemu niektórzy ludzie na siłę próbują być kimś kim nie są?

Baalu

Trexis

ja tam wyglądam jak metal, ale średnio sie za takiego uważam ^^

nie uważam, jak jest w Kaliszu, bo nie byłam w Kaliszu Very Happy

quacky

A ja jestem Hary Kryszna.

Ged

Dziwny temat na forum piparampy... gdzie w sumie każdy jest "jebanym indywidualistą", nawet jeśli uważa się za część dowolnej subkultury.

W moim mniemaniu ludzie wokół zbyt często zamykają się w obrębie danej subkultury, zamiast spontanicznie stawać się jej częścią przy zachowaniu indywidualności. Generalnie ręce mi opadają, gdy widzę wokół dawne, różowe blachary, które jakiś czas temu przerobiły się na mhroczne punkówy bądź kolorowe fanki reggae... Geez, gdzieniegdzie nawet czytanie mangi robi się modne, co niekoniecznie jest pozytywem - to się robi dziwne, jak ludzie jeżdżą na konwenty, by się polansować w związku z 'nową pasją'.

W ujęciu zarówno Kalisza, jak i Polski jako takiej, wydaje mi się, że określenie "subkultura" wywodzi się dużo częściej z chęci lansu i przynależenia do (jakiejklowiek) grupy poglądowej, niż z własnych poglądów jako takich. Which is, definitely, retarded.

Kamlot

Każdy może być jaki chce i może jeździć gdzie chce i zajmować się czym chce. To fakt, ale tak jak Ged wspomniał, roi się od Kinder Metali, Pseudo Trójkolorowców, Mangowych 13-latków podniecających się Vampire Knightem.

Bez urazy dla nikogo.

Nie przeszkadza mi to specjalnie, może jedynie irytuje, chociaż w moim najbliższym mi środowisku - czyli manga, wkurza mnie gdy ktoś próbuje się tym lansować i chce jeździć na konwenty.

Nie bronie nikomu zakosztować tego, każdy ma prawo zapoznać się z subkulturą i dowiedzieć się o co biega. Myślę że wszystko jest w porządku dopóki nie ulega się modzie i ogółowi.

quacky

Indywidualizm cza mieć we łbie!

Baalu

Myślę, że tym miłym akcentem Adama można zamknąć ten temat, bo i tak każdy ma własne zdanie co do indywidualności i subkultur, każdy je tu wyrazi. Idąc dalej, trochę się pooburzamy, trochę się posprzeczamy, ale potem stwierdzimy, że w sumie myślimy podobnie, co do niczego nie prowadzi Very Happy

Ja powiem tak : Fandago Gang - Jestem sobą feat. Bob One
przesłuchać, przetworzyć, przyswoić i zastosować : )

Hideki

I'm Batman *tututu tuuuuu tuu*

szczerze fakt faktem teraz subkultury to w większości lans aczkolwiek z pralki nie znaczy to że ktoś przez lansiarstwo tudzież pogonie za modą napędzane przez bravopodobne wytwory nie odnajdzie w końcu tego co naprawdę lubi i w czym się będzie naprawdę widział, ale niestety patrząc na to co się dzieje teraz to wątpię w jaką kolwiek inteligencje u większej części ludzi ;/ z deka smutne , ych

Guma

A ja jak zawsze powtarzam : dobrze ,że ja należe do jednej słusznej subkultury Gumisia ;]

Josi

czy sekty religijne liczą się do subkultur? ^^

SQuall

W zasadzie to tak...

Ubieram się na czarno w 90%
Słucham metalu, rocka i jrocka, a do tego ostów. Chociaż metal i rock przeważają i to znacząco.

Włosy zapuszczam cały czas od roku.

Nosze glany
Więc jestem metalem, jeśli nie całkowicie to chociaż po części.

Staram się być tolerancyjnym człowiekiem, nie wychodzę z założenia, że jeśli ktoś mi się wizualnie nie podoba to ma dostać po mordzie, bo takie założenie mają debile.

Jeśli nikt nie pyskuje do mnie bez powodu to i ja jestem grzeczny Smile

Kamlot

SQuall

Moim zdaniem każdy identyfikuje się z tą subkulturą, która w jakiś sposób mu pasuje Smile

Khaes

Hmm... Osobiście nie rozumiem za bardzo chęci przynależności do jakiejkolwiek subkultury. Chociaż nie... W sumie od zawsze ludzi ciągnie do podobnych sobie osobników. Ale idźmy dalej - po co w ogóle takie coś jak subkultura istnieje? Dla mnie to jest taki chory twór zamykający się w ciasnych ramach, często narzucający sposób myślenia i zdecydowanie zbyt opiniotwórczy(Pominę to, że chyba każda subkultura jest w jakiś sposób kriminogenna).
A potem rosną dzieciaki co to twierdzą, że są lepsze bo słuchają takiej, a takiej muzyki, albo ubierają się tak, a tak; no a tych to koniecznie trzeba bić, a tamtych lubić bo są tacy a tacy i moja otoczka tego wymaga.

No i na Boga - jakim idiotą trzeba być by na standardowe, zapoznawcze pytanie "Kim jesteś? Za kogo się uważasz?" zamiast np. wymienić cechy charakteru, etc. odpowiedzieć "Metalem/Hip-hopowcem/Reggałem/Czy co to tam jeszcze chora ludzka wyobraźnia wymyśliła spółka z o.o." jakby był to termin reprezentujący całą naszą osobowość. Ogień na to...

thepyrko

Jak kto kiedyś śpiewali Analogsi "by być sobą nie musisz mieć symboli". Ja wychodzę z założenia, że nie warto się ograniczać do jakiejś jednej subkultury. Jako ludzie normalne jest, że lubimy mieć nad wszystkim władzę czy kontrolę a zamykając się na jedną subkulturę, ograniczamy swoje wpływy. Obcując z przedstawicielami innych poglądów nie dość, że poszerzamy swoje horyzonty w dziedzinie wiedzy o danych społecznościach ale też tworzymy więzi między różnymi subkulturami. Po za tym MOIM ZDANIEM nie ma subkultury, która całkowicie poprze nasze poglądy a jeśli już coś ciekawego znajdziesz to wolisz zmienić siebie by pasować do ugrupowania.

Hideki

wiecie to głównie zależy od chęci przynależności
człowiek zwierze stadne musi należeć do stada
a że stada walczą między sobą to taka pozostałość po tym jak jaskiniowy z jaskini A nie lubili tych z B i na odwrót , bo w jaskini A mieli źródełko a w jaskini B ogień i że tak powiem dupa blada.

Niby XXI wiek a tu nadal jaskinie co prawda nie u wszystkich ale....
Walić to jesteśmy ludzie , jak poprzednio cechy osobowości muzyka to tylko hobby i kurde robienie z kogoś hmm ofiary tylko z tego powodu jest dziecinne .

Ja jestem Hid , a w nocy czasem Batman, albo coś innego co wejdzie mi do głowy Razz

ale od wczoraj mówcie mi Batman XD

Shinyuu

Ej wiecie co, tak szczerze mówiąc ten temat jest głupi, bo ja z subkulturami miałam styczność dawno temu, a na studiach się nie stykam. Każdy jest kim jest, ubiera się jak lubi, i tak pijemy z tymi którzy są fajni i chcą. Niezależnie od tego, czy mają glany czy balerinki. Dziewuchy z mojego kierunku są dziwne i nie chcę imprezować, ale nie nazwę ich przecież subkulturą pedagożek ;] kiedyś może się przejmowałam, myślałam o tym, ale teraz tego nie ma.

I przyznam się - jestem ruda, mam glany i NIE LUBIĘ tanich winiaczy! :0 oto nastąpiło zerwanie z konwencją.

Myślę, że już ciekawiej by było o stereotypach pogadać :>

Zielona

Ja tam najbardziej lubię ludzi ,,zwykłych", którzy nie uznają się za członka jakiejś subkultury. Prawdę mówiąc z takimi mam najwięcej tematów, gdyż żyją własnym życiem i nie patrzą na ,,zasady" panujące w kulturach.
Często wołają na mnie albo rasta, punk, albo goth, czasem ave satan, co mnie bardzo irytuje, a dlaczego? Bo ubieram się tak, jak jest mi wygodnie, tak jak lubię. Różne mam kaprysy, są dni gdy chodzę na czarno a są dni, kiedy widać mnie z daleka przez kolorowe ciuchy. Wszystko zależy od humoru, czy poprostu od upodobań danego dnia.
W sercu czuję się sobą, staram się żyć tak, by i mnie i innym było ze mną dobrze. I to wszystko. Żadnego anarchizmu, żadnego rasizmu, żadnych ideologii. Jestem zwyczajna, i tyle ; ). Dobrze mi tak.

Mercu

Po pierwsze, ja osobiście uważam się za indywidualistę, co nie znaczy, że odcinam się wszelakimi sposobami od społeczeństwa ; )
Czy należę do jakieś subkultury? Cóż, trudno powiedzieć. Mam długie włosy, z racji na to, że nie chciałem wydawać kasy na fryzjera. Jeśli chodzi o ubiór to raczej grunge. Nie stylizuje się specjalnie na ten styl. Trampki, dżinsy i koszula flanelowa, to akurat to, w czym się dobrze czuje. Nie musi być modne, ważne by było wygodne i o to przede wszystkim chodzi. Również miewam bardziej offtopowe dni gdy po prostu ubieram dres. Zależnie od pogody, czy też nastroju. A muzyka? Co do ucha wpadnie, a wpada najczęściej gotyk, który sobie bardzo cenie.

Warto dodać, że kiedyś przechodziłem koło przystanku jedynego słusznego transportu KLA, gdy nagle usłyszałem komentarz małej dziewczynki: "patrz babciu, satanista idzie" ^^ Tak że no, długie włosy, to albo metal, albo satan. Cóż, dziwna klasyfikacja, ale społeczeństwo wie lepiej ; )