www.piparampa.fora.pl

Kamlot

Ostatnio idziemy z Gumą i Zbychem, zaczepia nas stara biedna babcia, zaczyna gadać byśmy użyczyli jej coś kasy, po paru sekundach zaczyna wyć i wpada w wielki płacz z ryciem.
Płacze i wydziera się błagając nas o pieniądze.

Daliśmy jej nieco drobniaków, aczkolwiek jaka była by wasza reakcja?
Bo mnie od razu w środku zaczęło cisnąć i miałem ochotę zbluzgać babę i zacząć drzeć na nią mordę.. to chyba nie było by zbyt w porządku, ale było to wg mnie przesadne branie na litość.

Irytujący jest fakt że większość żebrających i bezrobotnych zbiera kasę by ją przechlać czy przepalić. Zdarzają się przypadki ludzi biednych, którym się nie powiodło po prostu w życiu, ale z mojego doświadczenia jest to jeden na milion.

thepyrko

cóż... takie życie.
Ja byłem raz świadkiem takiego zdarzenia, że jakiś dziadyga podszedł to babeczki i się spytał czy się sypnie drobniakiem bo nie ma co do gara włożyć. No to babeczka mu mówi "to może panu kupie coś do zjedzenia" a on, że nie bo on pieniędzy potrzebuje xP no i gdzie tu sens?
Do mnie kiedyś do domu przyszedł taki... o dziwo matka go wpuściła i mu zrobiła kanapki a ten ładnie podziękował i poszedł... moja mina wyglądała jakoś tak -> O.O
Żebracy mnie bardzo irytują. Wiem, że nie powinni czy coś ale jednak a kiedy jakiś się mnie pyta czy dam mu kasiory to odpowiadam że nie dam bo sam potrzebuje i koniec bajki. No! albo pytam czy chce kanapki Wink

(czekam na chwile kiedy wezmą od kiedy przyszedł ten w.w do mojej chaty).

Yoko

Najbardziej wkurzyła mnie sytuacja na dworcu pks we Wrocławiu. Był ziąb, środek zimy, a cyganka latała z koleżanką (?) i kilkumiesięcznym dzieckiem na rękach i wołała kasy. Zrobiło mi się szkoda dziecka i zaproponowałam kupno czegoś ciepłego do jedzenia (na dworcu jest bar), w owym barze powiedziano mi jednak, że oni tych pań nie obsłużą. Cyganki zatem znów zażądały kasy i gdy odmówiłam zaczęły mnie wyzywać od najgorszych o.O Skończyło się na tym, że przechodził akurat ochroniarz i wyprowadził panie na zewnątrz.
Strasznie niemiłe przeżycie i do tego żal dziecka ;/

Josi

Wiem co to za staruszka, tez ją często spotykam... strasznie mi jej żal, widac ze bardzo biedna kobieta i w ogóle... ale na ogół brakuje mi na tyle odwagi żeby stanąć i cos jej dac. nie wiem, czy nikt sie takim człowiekiem nie zajmuje? przecież ona tam jest od zawsze...

SQuall

Ja miałem podobnie w Krakowie. Różnica była taka, że jak dałem Pani 10zł to zaczęła na mnie najeżdżać, że za mało.

A mówiła, że chce tylko 1zł na chleb...

Herbi

zajmują sie takimi ludźmi
wiem bo moj dziadek działa w schronisku im. Brata Alberta mają tam nocleg, posiłki i możliwość zarobienia nieco
niestety jest jeden warunek nie mozna pic alkoholu
jednak wiecej osob wybiera "wolnosc" i zebry niz takie schroniska

no ale zeby rozluznic troche temat:
Do kolesia na ulicy podchodzi brudny, skacowany menel i mówi:
- Panie, poratuj pan! Zbieram na jedzenie. Daj, pan, trochę grosza!
- O, nie! Pewnie zaraz kupisz flaszkę, nie ma mowy!
- Skąd! Ja już od dawna nie pije!
- Taaak? To pewnie przegrasz w karty!
- Panie, ja się brzydzę hazardem!
- No to wydasz na kobiety!
- Jaaa? Ja jestem wierny mojej babie, naprawdę jestem głodny...
Na to koleś:
- No to jedziemy do mnie. Żona zrobi kolacje, zjesz z nami.
Menel próbuje do końca ściemniać i mówi:
- Ale zobacz, pan, jak ja wyglądam, pańska żona mnie nie wpuści, daj pan kilka złotych i już sobie idę.
- Jedziesz ze mną. Muszę pokazać żonie, co się dzieje z człowiekiem, który nie pije, nie gra w karty i jest wierny swojej kobiecie!

SQuall

To jest tzw: Niewdzięczność.

Hideki

nie ufam cyganom rumunom i innym biznesmenom z serii żebrzemy na mieście, miałem kilka niemiłych styczności przykładowo "drobne na jedzenie" daje kanapkę a ten bierze i jak tylko sie oddalam rzuca na ziemie i depcze ... przykładów masę takich podać mogę, szczerze powiem ze czasem daję też jakieś drobne jeśli mam ze strachu bo a nuż widelec sie dupek na mnie rzuci bądź co bądź Herkulesem nie jestem ;/ no i w sumie czasami daje bo faktycznie sumienie mam .... ale kurde no

Adimar

Według mnie, najlepszym rozwiązaniem na problem "daj pan grosza, bo głodnym" jest po prostu kupno chleba/bułki/drożdżówki/czegokolwiek z piekarni.

@thepyrko: Ta postawa jest z deka egoistyczna, czyli z mojego punktu widzenia (jestem wierzący, tak BTW) jest niedopuszczalna. Bez urazy, ale ty masz dom nad głową, jedzenie, masz możliwość chociażby umycia zębów (nie mówię już o "wyższych" wygodach), a ten żebrak prawdopodobnie nie. No i jakbyś nie miał kasy, to byś nie siedział na kompie, bo byłoby ci prądu szkoda. Wink

Jeszcze raz: bez urazy. I nie napisałem tego po to, aby wszcząć kłótnie, waść i spory.

Kamlot

SQuall

Smutna prawda :/
Potrzebują kasy, ale zarobić to się nie chce.

thepyrko

Zielona

Przypadek mojego taty:
Szedł koło cmentarza, jakaś starsza pani zaczepiła go o pieniądze na jedzenie, tata odpowiedział jej, że nie ma, ale poszedł do sklepu i wrócił do niej z chlebem. Spojrzała na niego jak na idiotę..

Ja bym prędzej dała jakby owa osoba się przyznała na co chce, niż jeśli kłamie w żywe oczy.

SQuall

A co ma powiedzieć?
Panie daj pan 60gr, bo na winiacza zbieram?

Kopa na zapęd takim, a nie kasę.

Zielona

SQuall

Masz świadomość, że przyczynisz się przez to do czegoś co nie powinno mieć miejsca?
Gość zalał by się po raz kolejny, tylko tym razem za twoje pieniądze.

Zielona

Hmm.. no tak, racja.
Jeśli jest jednak kulturalny i grzeczny, to myślę, że wiem co robi
Przynajmniej będę mieć satysfakcję, że kogoś uszczęśliwiłam i że sama nie wydałam pieniędzy na coś, czego nie potrzebuję(tak, mnie też kusi alkohol)

SQuall

Możliwe, bo alkohol kusi czasem każdego.

Ale taki żebrak jak się zaleje, to nie wiesz co się z nim stanie.
Może go samochód potrąci?
Może niefortunnie upadnie?
Może mu się coś stać, a Ty jak byś się o tym dowiedziała - to miała byś człowieka na sumieniu, bo byłby pijany za twoje pieniądze.

Zielona

Po głębszym zastanowieniu.. masz rację.
Gdybym nie myślała w takich momentach optymistycznie, pewnie bym nie dawała, ale rusza mnie to, że kogoś uszczęśliwię.

thepyrko

Moim zdaniem jeśli ktoś z kulturką pyta o kasę na winiacza to mu daje bo mam tą świadomość, że potem jak od kumpla pożyczam na browar 50gr to z czystym sumieniem bo sam komuś TAK pomogłem Very Happy

więc Zielona ma rację a po za tym zielony to mój ulubiony kolor ;3

Jeśli taki pijak zrobi sobie coś po winku to nie czuł bym żadnych wyrzutów. Jeśli upija się do takiego stanu że nie potrafi się kontrolować to może zasługuje na takie coś? Zresztą... jeśli nie ty to ktoś inny mu pożyczy a skończy się tak samo.
Najlepszym rozwiązaniem jest pójść z takim i tego winiacza obalić razem XD przynajmniej masz na d nim kontrolę Wink