www.piparampa.fora.pl

Danuskus

Kompletnie zero czasu na cokolwiek.
Codziennie do domu wracam o 16 (nawet jeśli kończę o 13.)
Ledwo wejdę do domu to jakieś śniadanie trzeba odpalić bo rano nie mam na to czasu.
Po jedzeniu nauka na specjalizacje albo systemy niestety tylko przy kompie.
Jako że spontany są najlepsze, to zostawiam włączone gg i się od razu jakaś rozmowa rozkręci i z nauki nici.
Jak tu mieć czas?

MissEvil

Czas,czas...dla mnie pojęcie dość abstrakcyjne.Ciągle mi go albo brak albo szkoda.Brak go czasami na naukę,aby się wyrobić ze wszystkim,na życie towarzyskie czasem po prostu szkoda...Paradoksalne wyrzuty sumienia,że poświęcając się jednej rzeczy zaniedbuję coś/kogoś innego,usiłowanie robienia kilku rzeczy na raz...czasem wychodzi wszystko a czasem nic,więc różnie to bywa.Planowanie?U mnie wszystkie plany szlag zazwyczaj trafia,bo zawsze coś je musi zniweczyć.;]

Danuskus

Mikser

Kwestia czasu jest zbyt abstrakcyjna żeby się nad nią zastanawiać, więc żyje się, jakoś. Specjalnie nie zwracam uwagi na to co było w przeszłości ( są wyjątki, np. wczorajsze zajęcia na uczelni Wink

) i w sumie nad przyszłością też się nie zastanawiam (no future!)

Żyje się powoli, na tym moim wygwizdowie, jak potrzebuje na coś czas to go mam, jakoś nigdy specjalnie nie odczuwałem jego braku, a jeśli nawet to była to przecież moja wina Wink

xJoanCatherine

Przydałyby się jeszcze tak z 2 godzinki chociaż do doby dodać, albo chociaż jeszcze jeden dzień weekendu. Taki przedponiedzielnik, żeby się pogodzić ze swym losem i końcem weekendu.

plastycyzm

Czas. Hmm...u mnie to z nim różnie bywa, są dni kiedy mam go, aż za dużo i nie mam co z tym czasem zrobić. Ale ostatnio coraz częściej brakuje mi go, nawet jak siedzę do 3-4 w nocy i wstaję o 7. Szczególnie brak mi czasu na wyjazdy, przez 4 miesiace nie mogłam wygospodarować wolnych kilku dni żeby odwiedzić mamę, a kiedy już mi się udało, to po powrocie okazało się, że mam totalny natłok spraw.
Wolny czas, jeśli mam to zazwyczaj wykorzystuję, aby spędzić go w miarę aktywnie z przyjaciółmi, czytam, jakiś czas spędzam przed komputerem, albo wisząc na telefonie, żeby pogadać ze znajomymi, których w Częstochowie zostawiłam. No, i wiele wolnego czasu zajmuje mi oglądanie filmów.

Danuskus

ehhh... od rana mam taki zapierdziel w domu, ze nie mam nawet czasu żeby się przebrać z piżamy... ;/

xJoanCatherine

Cały dzień przysypiałam.Nie zrobiłam kompletnie nic. Żeby się wyrobić z nauką i pozaliczać wszystko chociaż na 3 potrzebowałabym zagiąć czasoprzestrzeń i przy tym znaleźć chęci do nauki albo się rozchorować i olać sprawdziany. Ma ktoś A/H1N1?

Danuskus

Do domu wróciłam dopiero o 16.
W bibliotece brakło ksiażek "Inny świat" a tu na jutro lektura. Nie mam nawet kiedy przeczytac streszczenia, bo trzeba zrobic z Angielskiego zawodowego wypracowanie, z niemieckiego dwa listy napisać, z matmy co chwilę sprawdzian.
Kompletnie nie mam czasu. Na nic. Na naukę to już w ogóle, a o czasie dla siebie to nie wspomnę.
Jeszcze jutro polonez. Do domu ze szkoły wybiorę się dopiero po 17. Jeszcze z kumpelą wyjść.
Wszystko ładnie, pięknie, ale gdzie tu się ze wszystkim wyrobić?

MissEvil

Wszystko mnie boli...umarłam?o.O xD
Catherine...mi wmawiaja AH1N1?chcesz trochę?mogę się z Tobą podzielić.^^
Tyaa...w tej szkole nabieram coraz większego przekonania,że ze wszystkiego jestem średnio dobra=tak naprawdę z niczego.^^
Tydzień zawalony max...
chyba 5 spr. w ciągu jednego tygodnia,noo nie'pałka się przegła'!
weekend tez ciekawy będzie...chooociaż...widzę światełko w tunelu...no cóż...pewne dlatego,że umarłam.^^
ałaaa.

Danuskus

ostatnio cały mój czas spędzam przed kompem.
Odchodzę od kompa to patrzę w książkę i sobie coś powtarzam, żeby jednak utrwalić trochę tej wiedzy.
Niestety na nic czasu nie mam. A jako, że ja to ja to nie umiem sobie postawić jakiegos limitu na kompa dziennie...